Zatrudniająca około 34 tys. pracowników Grupa KGHM to ścisła czołówka globalnej branży metali nieżelaznych – firma jest szóstym największym producentem miedzi oraz trzecim największym producentem srebra na świecie. W ubiegłym roku spółka wyprodukowała łącznie 634 tys. ton miedzi i 1205 ton srebra, a jej przychody wyniosły ponad 20,5 mld zł.
Globalna skala biznesu nie oznacza oczywiście, że przed spółką nie stoją wyzwania. Najpoważniejszymi z nich są dzisiaj kapitałochłonne inwestycje zagraniczne oraz wysokie ceny energii wynikające z gwałtownego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 i coraz bardziej ambitnych działań UE związane z ekologią i ochroną klimatu.
Nowa strategia na nowe czasy
Wychodząc naprzeciw tym potrzebom kierowany przez Marcina Chludzińskiego Zarząd przygotował i wdrożył aktualizację strategii spółki. Ogłoszony w grudniu 2018 r. dokument zakłada m.in. wzrost produkcji, optymalizację i zdefiniowanie priorytetów w zarządzaniu aktywami, emisję obligacji, aktywne poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych oraz zwiększanie automatyzacji i robotyzacji produkcji, a także zwiększoną troskę o społeczność lokalną i środowisko naturalne. W nowej strategii ważne miejsce zajmuje również kwestia zapewnienia spółce bezpieczeństwa energetycznego oraz ochrony przed nagłymi wzrostami cen prądu. Zgodnie z podjętymi decyzjami KGHM będzie inwestował we własne moce wytwórcze, w tym również w OZE, które do 2030 roku pokrywać mają 50% potrzeb miedziowego koncernu.
Już kolejne miesiące potwierdziły słuszność podjętych działań. W pierwszym kwartale br. produkcja miedzi w Grupie wzrosła w stosunku do analogicznego okresu roku 2018 o 21 proc., a w całej pierwszej połowie 2019 roku zysk netto KGHM Polska Miedź S.A. wyniósł 1,227 mld zł wobec 987 mln zł wypracowanych rok wcześniej. Wynik taki został osiągnięty pomimo spadku cen miedzi o ponad 10 proc. Jednocześnie spółka przeznaczyła rekordowe kwoty na inwestycje w kraju, a całość nakładów inwestycyjnych wzrosła względem pierwszego półrocza 2018 o 35 proc.
Ciężar transformacji
Do rozstrzygnięcia w dalszym ciągu pozostają jednak kwestie związane z transformacją energetyczną. KGHM jest jednym z największych konsumentów energii elektrycznej w Polsce. Każdego roku na nośniki energii spółka wydaje ok. 1 mld zł., a tylko ok. 20-25% zużywanego przez nią prądu pochodzi z własnych źródeł.
Rozumiejąc potrzeby związane z ochroną środowiska naturalnego i dostrzegając konieczność uniezależnienia się rosnących cen energii pozyskiwanej z węgla, KGHM zainicjował projekt budowy farm fotowoltaicznych oraz turbin wiatrowych. W obliczu skali kosztów związanych z przechodzeniem na odnawialne źródła energii wyzwaniem staje się jednak zachowanie konkurencyjności względem producentów spoza Europy, którzy nie ponoszą nakładów związanych z dostosowaniem swoich procesów produkcyjnych do unijnych wymogów środowiskowych. Ze strony decydentów UE konieczne jest zatem zapewnienie systemowego i realnego wsparcia dla innowacji i inwestycji w tym obszarze. Jego brak na dłuższą metę zaowocować może osłabieniem pozycji rynkowej nie tylko KGHM, ale też wszystkich europejskich firm branży wydobywczej i metalurgicznej. Konsekwencją tego byłaby z kolei nieuchronna likwidacja wielu miejsc pracy i zwiększenie uzależnienia naszego kontynentu od importu z innych rejonów świata.
Wspólna odpowiedzialność za rozwój
Dlaczego jednak Unia Europejska miałaby „dokładać się” do inwestycji konkretnych gałęzi przemysłu? Kluczowa jest tu kwestia poczucia odpowiedzialności. Odpowiedzialności nie tylko za czystsze powietrze i lepiej chronione środowisko naturalne, ale także za zachowanie obecnego standardu życia mieszkańców Europy i zapewnienie jej dalszego, niezagrożonego rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego.
Przypomnijmy, że europejski przemysł metali nieżelaznych jest złożonym ekosystemem działalności wydobywczej, hutniczej, przetwórczej, rafineryjnej i recyklingowej rozsianej po całym kontynencie. W ponad 900 zakładach produkujących i przetwarzających metale bazowe, szlachetne i specjalistyczne zatrudnionych jest dzisiaj około 500 000 pracowników. Roczny obrót branży szacowany jest na 120 mld EUR. Dzięki niej Unia Europejska jest trzecim co do wielkości producentem minerałów przemysłowych na świecie, a rodzimy przemysł dostarcza około 40 % rud metali oraz koncentratów wykorzystywanych w krajach członkowskich.
Bez tych produktów trwająca wokół nas rewolucja technologiczna byłaby znacznie spowolniona, a jej skala o wiele mniejsza niż to, do czego w ostatnich latach wszyscy zdążyliśmy już przywyknąć. Przykładowo do wytworzenia jednej turbiny wiatrowej o mocy 2 MW potrzeba ok. 15–20 ton miedzi, a budowa elektrowni słonecznej o mocy 1 MW wymaga od 3,1 do 4,5 t miedzi. Szansą dla miedzi jest też elektromobilność ponieważ do wyprodukowania pojazdu z napędem elektrycznym potrzeba nawet cztery razy więcej tego surowca niż w przypadku auta spalinowego, a kolejny obszar zastosowania stanowi infrastruktura punktów ładowania. Kolejnymi metalami przyszłości są molibden i ren. Pierwszy z nich jest szeroko wykorzystywany w przemyśle lotniczym, zbrojeniowym, naftowym, nuklearnym i elektronicznym – ponad dwie trzecie produkcji jest zużywane jako dodatek w stopach, głównie w stalach wysokoodpornych i wysokotemperaturowych. Z kolei ren, którego KGHM jest jedynym europejskim producentem, ze względu na bardzo wysoką temperaturę topnienia używany jest m.in. do produkcji turbin silników odrzutowych, turbin gazowych oraz osłon pojazdów kosmicznych. W przemyśle elektronicznym i w medycynie szeroko wykorzystywane są również srebro i pallad, a także wiele innych metali.
Mylą się zatem ci, którzy przemysł wydobywczy i przetwórczy uważają za obciążający Europę relikt przeszłości. Bez codziennej pracy tysięcy jego wykwalifikowanych pracowników nie byłby możliwy rozwój praktycznie żadnej spośród nowoczesnych technologii, które codziennie zmieniają oblicze otaczającego nas świata. Pamiętajmy o tym dyskutując o konieczności transformacji energetycznej naszego kontynentu.
Data publikacji: